top of page

Żeby chudnąć, trzeba jeść...

  • Zdjęcie autoranowaJa

Im więcej jesz, tym więcej chudniesz - magia?


Nie, to nie jest magia. Jesteśmy zewsząd atakowani informacjami o skuteczności diet niskokalorycznych - 1000 kcal, 1200 kcal... - to nie diety, to propozycje głodówek, które bardzo szybko spowolnią naszą przemianę materii i doprowadzą do przybierania na wadze. Tak, wiem! To brzmi nielogicznie, bo przecież jak się dużo je to waga rośnie, jak się je jak pszczółka to jest się szczupłym - czy to zawsze słyszeliśmy?

Najwyższa pora, by zmodyfikować swoje poglądy. Obcinanie kalorii, głodzenie się i unikanie jedzenia początkowo da fantastyczne efekty w postaci szybkiej utraty wagi, ale zaraz potem nasz mądry organizm przyzwyczai się do małej podaży pożywienia i przestawi się na oszczędny tryb pracy - zacznie spalać wolniej a kiedy otrzyma posiłek to od razu umieści go w magazynie (bo czas niepewny), czyli w naszych boczkach, brzuszku czy pupie. Jest to działanie znane od początku ludzkości (nasi przodkowie mieli czasowe kłopoty z upolowaniem czegoś dobrego, więc zdarzały się głodówki). W ten sposób nasze ciała zostały tak skonstruowane, by zawsze pracowały w taki sposób jaki jest dla nich najlepszy. To po prostu reakcja obronna. Powtórzmy zatem kolejny raz: ograniczanie jedzenia nie powoduje, że chudniemy na stałe. Po okresie spadku wagi nastąpi jej nagły przyrost, bo organizm wszystko zacznie magazynować.


Aby wystąpił upragniony przez nas spadek wagi musimy po prostu dobrze jeść. Tak, tak... nie przejęzyczyłam się. Jemy często, co 3-4 godziny, posiłki nieprzetworzone - warzywa, jaja, orzechy, owoce, mięso drobiowe, ryby. Im więcej kilogramów mamy do zgubienia, tym więcej jemy!

Do dużego samochodu potrzeba więcej paliwa, do dużego pieca więcej węgla itd.




15 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page